Nic nie denerwuje tak, jak widok fajnego ciucha, w dobrej cenie, w swoim rozmiarze i wszystko byłoby w porządku, gdyby nie fakt, że dany ciuch jest ubrudzony. Jest tak zwykle w przypadkach przymierzania przez płeć piękną. Często szukamy w sklepie swojego rozmiaru, a jeśli mamy rozmiar chodliwy to jest to dodatkowy problem, ponieważ większość rzeczy jest już kupiona.
Chodliwy rozmiar, mam na myśli M. Kiedy go dojrzymy, cieszymy się jak małe dzieci dostające nową zabawkę. Jeśli dana bluzka czy sweter nam się podoba już chcemy do założyć i śmigać po mieście. Sięgamy po nasz planowany zakup i bach- nieprzyjemna niespodzianka. Bluzka ubrudzona, sweter ma odbity podkład w okolicy dekoltu, choć nie tylko. I tu się nasuwa pytanie: czy naprawdę tak ciężko jest przymierzyć daną rzecz bez jej ubrudzenia? Okazuje się, że tak. Okazuje się, że dużym problemem dla kobiet jest odchylenie swetra podczas przymiarki, odpięcia guzików od koszuli przed jej założeniem.
Zakupowa decyzja
Ja się pytam czemu. Czemu stanowi to taki duży problem. Najgorsze jest to, że dana osoba widząc brudną bluzkę, którą dodajmy sama ubrudziła jej nie weźmie. Weźmie inną o swoim rozmiarze albo odejdzie z pustymi rękami. Dziewczyny naprawdę można tego oszczędzić sobie samemu, innym klientkom, które automatycznie tracą chęć na kupno czegokolwiek w danym sklepie oraz sprzedawczynią, które często musza zostawać po pracy i to czyścić albo będą zmuszone do zakupu po niższej cenie. Drogie Panie, jeśli nie umiemy przymierzać ubrań jak trzeba to udajmy się na zakupy nieumalowane. Gorąca prośba od wszystkich, szczególnie od koleżanek, które też buszują po sklepach.
o wiele razy tak mi się trafiało
to paskudne że tak ktoś zostawia rzecz i nawet jej nie kupi