tour manager

Tour Manager czyli kto?

Z boku brzmi pięknie. Koncerty, eventy, artyści, drogie hotele, backstage, hektolitry whisky, kilogramy sushi. Wakacje.pl normalnie. Taki Tour Manager to nie pracuje tylko imprezuje od rana do wieczora. Jeszcze ma sweet focie z Artystami. I jeszcze o zgrozo mu za to płacą! Jak to wygląda naprawdę? Różnie. Zależy jak trafisz. Zależy czy to kochasz. Zależy jaki masz charakter.

Ciarki na plecach, adrenalina i to niepowtarzalne uczucie, gdy wychodzisz z busa i jesteś kierownikiem wszystkiego, co za chwilę się stanie. Jesteś Panem Świata. Tylko w Twojej głowie, tak naprawdę czeka Cię ostry wycisk i odciski na nogach od kilometrów, które pokonasz biegając po miejscu produkcyjnym. Piękny sen czy koszmar? To zdecydowanie nie praca dla każdego. To nie praca, to styl życia. Coś między Jamesem Bondem, a Larą Croft. Skończy się jedzenie na backstage, musisz je wyczarować. Fotograf nie dojedzie, musisz mieć 4 innych w zapasie. Excel musi przewidzieć każdą wpadkę i każdą nieprzewidzianą sytuację. Kanapki nie dojechały? Zrób to sam. Dla 30 osób? Zrób to sam i to w tempie jak Chodakowska. Sushi nie dojedzie, biegnij przynieś inne, natychmiast. Nie możesz sobie pozwolić na błąd. Jesteś trochę dobrą Ciocią, a trochę cerberem, który pilnuje porządku. To Ty musisz dopilnować wszystkiego. W trasie każda sekunda jest zaplanowana, Ty tego pilnujesz. Ty za to odpowiadasz. Sztuka negocjacji bywa przydatna. Medytacja również. Chcesz spróbować? Na co musisz uważać?

1. Przyjaźń? Ostrożnie

Oczywiście w trasie spotkasz wielu fajnych ludzi, niektóre znajomości przeradzają się w przyjaźnie. Niektóre wspomnienia zostaną na zawsze. Z łezką w oku wspominasz wspólne śpiewanie przy obiedzie, anegdoty z busa czy nawet drobne wpadki. W końcu przez te kilka dni jesteście jak rodzina Bundych, ciągle razem, na dobre i na złe. Z czasem wiesz już kto lubi rosół, a kto nie cierpi ciepłej wódki. Kto wstaje wcześniej, a kogo trzeba budzić siłą. Nawet kolokwialnie rzecz ujmując zamawiając “chińczyka” z zamkniętymi oczami znasz już preferencje. Jednak warto pamiętać, że nie każdy, kto jest dla Ciebie miły jest Twoim Przyjacielem. To biznes, po prostu. A Ty jesteś częścią tej układanki. Gdy staniesz się niewygodny, przyjdzie czas na zmiany i wypadniesz z ekipy, nie licz na to, że ktoś będzie rozdzierał szaty i płakał za Tobą. Przyjdzie następny Tour Manager i niezależnie od tego jak byłeś dobry, w momencie stajesz się historią, o której może ktoś czasem wspomni przy trzeciej butelce whiskey. Brzmi okrutnie, ale jeśli chcesz spróbować swoich sił w tej pracy musisz o tym pamiętać. Zaoszczędzi Ci to wielu rozczarowań i dodatkowego stresu. Czy kasjer w Biedronce zaprzyjaźnia się z każdym klientem? Nie. Czy ulubiony dostawca pizzy przyjaźni się z Tobą, mimo, że łączy Was codzienna dostawa na wynos? Nie. I to samo dotyczy Tour Managera. Przede wszystkim jesteś profesjonalistą. I tego zawsze musisz się trzymać. Być może niektóre przyjaźnie będą z Tobą już zawsze, ale lepiej miło się zaskoczyć niż niemiło rozczarować.

2. Umowa – mówią nie w tej branży? Błąd!

Niezależnie od branży, umowa to podstawa. W dzisiejszych czasach panuje jakieś takie przekonanie, że umowa to jakaś utopia. Wymysł pracowników, którym się coś pomyliło. Podchodzisz do tego profesjonalnie, wkładasz dużo pracy, czasu i serca, tworzysz markę, jesteś częścią tej machiny. Jest to całe Twoje życie i nagle bum. Coś nie wychodzi, a Ty nawet nie jesteś w stanie udowodnić, że cokolwiek robiłeś. Miałeś coś z tym wspólnego? Formalnie nie. Jakie to uczucie? Niefajnie. Jeśli naprawdę chcesz to robić, od początku zadbaj o siebie i swoje prawa. Znowu: bądź profesjonalistą. Dla wielu z nas możliwość przebywania w otoczeniu Artystów to spełnienie marzeń, ale nie można zapominać, o tym, że to praca. Jak każda inna, a wolontariat, można odbywać w schronisku dla piesków. Łatwo wpaść w pułapkę, ciężko to wyprostować. Warto być ostrożnym. Warto od początku stawiać granice, jasno artykułować swoje potrzeby i egzekwować po prostu przepisy obowiązującego prawa. Praca to praca.

3. Znaj wartość swojej pracy

Dobry Tour Manager to skarb. Musi się cenić, jak dobry prawnik czy specjalista z każdej innej dziedziny. Pasja to piękna sprawa, ale ona nie opłaci Twoich rachunków. Ludzi, którzy wykorzystają Twoją pasję będzie wielu, dlatego od początku: CEŃ SIĘ. Charytatywnie to można się udzielać poza pracą. Umiesz liczyć? Licz na siebie. Znasz Excela? Policz! Sumiennie policz wszystko i na tej podstawie ustal warunki finansowe. Uczciwie, nie na wyrost, nie na cwaniaka, ale uczciwie. Możesz usłyszeć: ta trasa jest w plecy, nie mogę Ci zapłacić. To nie jest argument, pracę wykonałeś. Zaangażowałeś się, w tym czasie mogłeś pracować gdzie indziej. Albo nie pracować i leżeć po prostu na plaży. Jeśli nie nauczysz się egzekwować swoich praw, może się okazać, że z trasy, która była w plecy na ręku Twojego pracodawcy pojawi się nowy zegarek znanej marki. Albo i jakiś sygnet. Zostanie niesmak, brak motywacji i niepotrzebny kwas. Dlatego: bądź profesjonalistą i naucz się wyceniać swoją pracę.

4. Stres do kwadratu

Stres od rana do wieczora, ba i w nocy. Musisz zastanowić się, czy jesteś w stanie pracować, w każdej nawet najbardziej stresowej sytuacji. Nie każdy jest w stanie sobie z tym poradzić. Nie możesz po prostu nagle wyjść i zostawić wszystkiego. Tupnąć nogą i powiedzieć: idę do domu. Hipotetycznie umiera Twój Dziadek, jesteś w trakcie trasy, a Ty dostajesz jasny komunikat, masz się uśmiechać i nie pozwolić na to, by ktoś z ekipy się o tym dowiedział. Uciekasz czy uśmiechasz się dalej? Trudne prawda? Ale na takie sytuacje musisz być gotowy. Dla Twojego pracodawcy jesteś Tour Managerem i Twoje życie prywatne jest mało istotne. Znowu: bądź profesjonalistą.

5. Brak życia prywatnego

Kochasz domowe pielesze, kapcie i filmy. weekendy z popcornem. Zapomnij o tym. Wakacje? Może czasem się uda, gdzieś na chwile. To nie praca, to styl życia. Kończysz jedną trasę, planujesz kolejną. Budzisz się w nocy i sprawdzasz czy wszystkie rezerwacje hotelowe są potwierdzone, czy wszystkie restauracje mają zarezerwowane stoliki, czy wszystkie ridery są dopięte na ostatni guzik? Telefon dzwoni non stop. Na kilka dni przed trasą zapominasz o tym, gdzie jesteś. Skupiasz się na osiągnięciu celu. Znowu: bądź profesjonalistą.

6. Człowiek od zadań specjalnych

Zawsze musisz być gotowy na wszystko. Twoja torba to jak niezbędnik MCGyvera od wiertarki, po inhalatory przez batony proteinowe, do rosołu instant. Zestaw na armagedon, na czarną godzinę, na każdą awarię. Przez kilka dni jesteś człowiekiem do zadań specjalnych. To misja, której nie każdy jest w stanie podołać. Musisz to kochać, inaczej ciężko tak się poświęcić. Musisz nauczyć się szybko podejmować decyzje, które nie zawsze znajdą uznanie Twoich przełożonych. Naucz się je uzasadniać, miej swoje zdanie i naucz się go bronić, nawet w ogniu niewygodnych pytań. Ty odpowiadasz za powodzenie misji, więc naucz się argumentować celowość podjętych działań.

7. Zaufanie i uczciwość

Przestarzałe, nie z tej epoki? Nieprawda. Jeśli chcesz być dobry i doceniany, zawsze bądź uczciwy. Do Twoich obowiązków będzie należało wiele rzeczy, a zaufanie będzie fundamentem Twojej pracy. Dlatego tak ważne jest to, aby o tym pamiętać. Jeśli jest Ci to obce od razu zrezygnuj.

8.Satysfakcja gwarantowana

Minusów jest dużo, ale satysfakcja jest gwarantowana. Gdy uda się doprowadzić trasę do końca, gdy z łezką w oku żegnasz wszystkich ostatniego wieczora, wiesz, że ta praca miała sens. Wiesz, że mimo bólu kręgosłupa, zakwasów i czasem lekkiego kaca było warto. Wiesz, że zrobiłeś coś ważnego, po raz kolejny wiesz, że było warto. Nie żałujesz tego, że ominęły Cię urodziny Brata czy wesele kuzynki, bo wiesz, że byłeś w odpowiednim miejscu, w miejscu, które kochasz. To coś jak misja, jak kolejny poziom w Heroes. Jak 1000 punktów do nieśmiertelności. Kończysz i już zaczynasz myśleć o kolejnej trasie i kolejnym runmageddonie, który Cię czeka. Trzeba to kochać. Jak każdą pracę. Ale nie każdy jest w stanie pokochać takie życie. Dlatego warto pamiętać, że życie w trasie to praca, nie nieustająca impreza i zabawa. Jest wiele plusów, ale i wiele wyrzeczeń, na które trzeba być przygotowanym.

Ten artykuł to oczywiście takie bardzo hipotetyczne rozważania, fikcja literacka, ale w każdej fikcji jest i ziarenko prawdy, ku przestrodze!

Byłam Kierownikiem, Tour Managerem, organizowałam koncerty, stand upy, siedziałam na bramce, obierałam owoce na backstage, a nawet dobierałam skarpetki Artystom przed koncertami. Zjeździłam Polskę wzdłuż i wszerz, a hotele były moim drugim domem. Pierwszym, przenośnym zawsze byłam moja różowa walizka. Będę miała okazję trochę ponarzekać i pokazać Wam świat widziany moimi oczami.